Nie rzadko zdarza się, że prezenty jakie otrzymujemy potrafią nas rozśmieszyć. Mimo wszystko nie zamierzam tutaj opisywać śmiesznych prezentów, ale z pewnością będzie się z czego pośmiać. W tym wpisie umieszczę kawały, które związane są z prezentami, albo z wręczaniem prezentów. Niektóre nie bardzo rozśmieszyły, inne mniej. Wiadomo każdy ma swój gust. Źródło: Internet.
Zbliżają się święta...
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa.
Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja:
"Drogi św. Mikołaju, jestem bardzo biedny, ale
chciałbym dostać na gwiazdkę klocki Lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedzą co zrobić z tym listem,
gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja.
Postanawiają przeczytać list.
Tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają
spełnić jego życzenia.
Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc
pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki.
Wysyłają prezenty do Jasia.
Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie
otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję Ci za wspaniale prezenty, a tę
kolejkę to pewnie te jędze z poczty ukradły"
A miało być tak
pięknie…
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy
prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu,
postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do
domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki.
Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę
majteczek.
Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak,
że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki.
Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej
sympatii dołączając następujący list:
Kochanie,
Ten prezent wybrałem dla ciebie właśnie taki, ponieważ
zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał
kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi
takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak
ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już
trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej
te dla ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na
ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z
tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać
przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne.
I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz
je miała na sobie w piątkowy wieczór.
Z całą moją miłością, Twój ukochany.
P.S.
A wiesz, ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywiniętych
tak, by widać było trochę futerka
Prezenty od Polaków
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa ... wylądowali
... już zbierają się do wyjścia aż tu nagle podleciało 2 Marsjan, takich śmiesznych
zielonych i „bzzzzz” zaspawali im drzwi wyjściowe. Amerykanie próbują wyjść ...
10 minut, 30 minut ... po godzinie się udało.
Wyszli a tam już zebrała się większa grupka Marsjan.
No wiec witają się i pytają :
- Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem.
Niedawno tu Polacy byli ... koledzy zaspawali im drzwi a oni po 5 minutach już
byli na zewnątrz... i jeszcze prezenty przywieźli ...
Amerykanie :
- Prezenty ? Polacy ? jakie prezenty ?
Marsjanin :
- Wpierdol to się nazywało czy cos, ale wszyscy dostali
Prezent dla Adama
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im:
- Mam dla Was dwa prezenty. Jednym z nich jest sztuka
siusiania na stojąco...
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
- Ja!!! Ja!!! Ja!!! Ja to chcę, proszę Panie, prooooszę,
istotnie ułatwi mi to życie.
Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie miały dla niej
znaczenia. Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości.
Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikał wszystkie drzewa i krzaki, biegał po plaży
wysikując rysunki na piasku... Nie przestawał się z tym obnosić. W końcu Ewa
spytała:
- Panie, jaki jest drugi prezent dla mnie?
Bóg odpowiedział odpowiedział patrząc z politowaniem na
wariującego jak dziecko Adama:
- Mózg Ewo, mózg...
Jasio (niech to, znowu on..)
1.
Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio
po otrzymaniu jednego z nich mówi:
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co
dziękować.
-Wiem, ale mama mi kazała.
2.
Mama strofuje Jasia:
- Kto Cię nauczył tak przeklinać?
- Święty Mikołaj - odpowiada chłopiec.
- Jak to?
- Podkładał mi prezent i walnął kolanem o szafkę.
3.
Mały chłopczyk pyta Jasia:
- Jak myślisz, czy Święty Mikołaj istnieje?
- Istnieje.
- A skąd wiesz?
- Bo rodzice nie kupowaliby mi takich głupich prezentów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz